19.05.2014

O tym, jak dwoma słowami sprawić kobiecie radość


"Kocham cię" i "przyniosłem wypłatę" - no nie o te słowa akurat chodzi.

Obczajcie taką sytuację:
Słoneczne i ciepłe popołudnie. Po ośmiu godzinach pracy jadę sobie przez miasto. Oczywiście, że nie samochodem. Wypożyczonym rowerem. Akuracik trafił się całkiem dobry okaz, tzn. nie opadało mu siodełko, miał kierownicę, a nawet hamulce i łańcuch w jednej części. 

Czuję się jak Brodka w tym teledysku o pięciu smakach, brakuje tylko frędzli i psa dyndającego głową. Dzięki siatom z kerfura wirują światła i neony. W koszyku moja torba, na kierownicy po obu stronach biodegradowalne neonówki ze wspomnianego hipermarketu objęte moim bacznym wzorkiem i modlitwą, żeby już w czasie jazdy nie zaczęły się bio-rozkładać. Bo wypchane są po brzegi, jak polski kebab pekińską kapustą. 

I gdy tak jadę z potarganymi włosami blond, z przyciemnianym okularem na nosie - bynajmniej nie dla lansu - raczej chroniąc oczy przed insektami w tym szaleńczym rajdzie, na drodze pojawia się ON. Ze swoją laską. Stoi na chodniku i jakby czeka aż podjadę. Już w myślach układam sobie odpowiedź na opierdol, dlaczego nie po ulicy, bo chodnik to dla ludzi, a nie dla rowerów... Jadę. 15 metrów... 10.... 5..... i oto słyszę jak podnosi tę swoją laskę drewnianą i wymachując nią krzyczy do mnie z radością:
"Piękny kolarz!"

I tak pewnie tego nie przeczytasz, ale YOU MADE MY DAY, Dziadku! <3


7.05.2014

Otwieram sezon na szparagi!


Siemanko!
Wreszcie w sklepach pojawiły się szparagi! Trzeba to wykorzystać, bo sezon na nie trwa tylko ok. 2 miesięcy, a szparagi to świetne źródło wartości odżywczych, i nie tylko! Dlaczego warto jeść szparagi? oto kilka powodów:

1. Bo zawierają m.in. witaminy A, C, E, potas, fosfor, wapń, błonnik i dużo kwasu foliowego (halo, przyszłe mamy! :))
2. Bo mają też właściwości antynowotworowe.
2. Bo są smaczne!
3. Bo łatwo i szybko je przygotować.
4. Bo to świetny AFRODYZJAK (podobno skropione sokiem z cytryny są "najskuteczniejsze";))

Ja dziś przygotowałam szparagi z szynką szwarcwaldzką i sosem balsamicznym. Przepis jest prosty.
Co nam potrzeba:
- zielone szparagi (w sklepie trzeba zwrócić uwagę, czy nie są już zwiędłe, miękkie)
- szynka szwarcwaldzka mocno wędzona (ja kupiłam w Biedronce)
- oliwa z oliwek
- 2 łyżki octu balsamicznego
- świeżo zmielony pieprz kolorowy
- szczypta soli i szczypta cukru


Zielone szparagi umyłam, osuszyłam, odcięłam twarde końce i obrałam mniej więcej do 1/4 długości.
Każdego pojedynczego szparaga zawinęłam w plaster szynki i położyłam na blaszce posmarowanej niewielką ilością oliwy. 


Zawinięte szparagi piekłam ok. 15-20 minut w temp. 180 stopni.


W tzw. międzyczasie zrobiłam sos balsamiczny: 


do 2 łyżek octu balsamicznego dodałam sól, cukier, pieprz (to ważne, żeby dodać je przed wlaniem oliwy, bo wtedy się szybko rozpuszczą), potem dodałam trochę oliwy, wymieszałam i sos gotowy.


Upieczone szparagi były kruche i soczyste, a wędzona szynka nadawała im trochę słonawy i wędzony smak.
Pycha:)


PS. Oczywiście jeszcze lepiej smakowało z lampką wina :)