3.07.2014

Czym może nas zaskoczyć Teneryfa?



Pierwsze wrażenie
Muszę przyznać, że początkowo, gdy jechałam z lotniska do hotelu Teneryfa nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia. Był pochmurny dzień. Wyglądając zza szyby widać było co rusz pokryte pożółkniętym materiałem plantacje bananów, wysuszoną słońcem trawę i kaktusy gdzieniegdzie. No generalnie inaczej to sobie wyobrażałam, palemki, plaże, te sprawy…


Ale później...
Później się okazało, że dzień naszego przyjazdu był jedynym dniem, kiedy słońce schowało się za chmurami. Następne dni były słoneczne i gorące (a słońce w tym kącie nachylenia smaży jeszcze mocniej!). A pierwszy spacer nad ocean (tuż po zakwaterowaniu w hotelu i obiedzie) rozwiał wszelkie obawy, że to nie jest miejsce na przyjemny i ciekawy wypoczynek. A i palmy się też pokazały :) Teneryfa jest piękna, a jej największy urok tkwi właśnie w różnorodności.
 

Co piszą w przewodnikach turystycznych?
Przed wyjazdem na Wyspy Kanaryjskie przeczytałam w jednym z poradników, że Teneryfa jest takim minikontynentem. Nie wyobrażałam sobie jak na takiej małej wysepce jest to możliwe. Po kilku dniach pobytu stało się jednak jasne, dlaczego to określenie jest tak bardzo trafne w stosunku do Teneryfy.
 

Czym mnie Teneryfa zaskoczyła?
Przede wszystkim wspomnianą już różnorodnością. To naprawdę niespotykane, żeby na tak małym obszarze zobaczyć aż tyle zupełnie innych krajobrazów: od czarnych skał wulkanicznych wpadających w ocean i czarnych plaż, przez obrośnięte bujną roślinnością wąwozy, lasy iglaste na zboczach pagórków, wysuszone pobocza dróg porośnięte trawami i kaktusami, księżycowy krajobraz wulkanu Pico del Teide, po piaszczyste plaże nawożone złotym piaskiem (podobno z Sahary).

I co jeszcze? 
Jeszcze jedna rada. Pisałam już o tym w tekście o Masce (tutaj), ale napisze jeszcze raz. Zamiast kupować wycieczki fakultatywne z biur podróży, lepiej samemu wypożyczyć samochód, np. na dwa dni, i na własną rękę zwiedzić Teneryfę. Wyspy Kanaryjskie to jedne z najbezpieczniejszych miejsc na świecie, więc nie ma się co obawiać, że ktoś nam ukradnie samochód (bo gdzie mógłby z nim uciec?:)) Ruch na górskich drogach też nie jest duży. A można w ten sposób zobaczyć więcej, oglądać w swoim rytmie, nie pilnując się kruczowo harmonogramu wycieczki. 

A Teneryfa ma do zaoferowania bardzo dużo, zresztą obejrzyjcie zdjęcia poniżej:-)
Los Gigantes, czyli...
ogromne klify wpadające do oceanu
piasek na większości plaż wygląda jakby hmm... spadł z księżyca :)
Naturalny basen, do którego wpływa woda z Atlantyku. Oryginalna nazwa to "Natural piscina" :)
A tu naturalna piscina z drugiej strony. Taka alternatywa dla zwykłego hotelowego basenu
Moje ulubione skałki. Pływanie z maską pomiędzy nimi (w moim przypadku przy samym brzegu:)) pozwalało zobaczyć przepiękne kolorowe rybki
a nad wodą można było spotkać kraby
Na potrzeby zdjęcia zorganizowałam statystów
Żeby przejechać Teneryfę wzdłuż i wszerz nie potrzeba profesjonalnej mapy, wystarczy taka "ulotkowa", które rozdają już na lotnisku. Na wyspie ciężko się zgubić. Ps. nogi czy parówki?
nie wszędzie jest taka bujna roślinność...
... jak ta tutaj
 

o, siemka! ja też się załapałam na fotę:)
Im bliżej wulkanu, tym bardziej zmienia się krajobraz
Trochę inny klimacik - widok z wulkanu

jedziemy na południe wyspy - region najbardziej rozwinięty turystycznie
Jest też plaża z żółtym piaskiem!
Zachód słońca nad Atlantykiem - cudny widok
Zachęcam do przeczytania pozostałych postów z Teneryfy:
- Byłeś w raju?
- Loro Park - obowiązkowy punkt na mapie Teneryfy
- Wybuchowa atrakcja Teneryfy - WULKAN!

2 komentarze:

  1. Teneryfa jest naprawdę super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mój pierwszy komentarz na blogu! uczczę go chyba nowym postem:)

      Usuń