29.07.2014

Droga do celu nie musi być nudna!

Hej!
Lubicie podróżować? Ja bardzo! niezależnie od środka transportu, którym się przemieszczam. Zawsze przed podróżą już przy pakowaniu walizek czuję dreszczyk emocji. Bo pakowanie i przygotowania przed wyjazdem to przecież zapowiedź czegoś, co nas niedługo czeka i zazwyczaj czegoś dobrego. 

U mnie tym razem była to podróż samochodem na Mazury. Są osoby, które nie lubią jazdy samochodem albo źle ją znoszą. Ja mam wręcz przeciwnie - uwielbiam jeździć (zwłaszcza jako pasażer) i patrzeć na zmieniające się widoki za szybą. Zawsze przed wyjazdem pakuję sobie oddzielnie rzeczy, które chcę mieć pod ręką w trakcie jazdy - tak żebym nie musiała robić przystanków i odgrzebywać czegoś z wypchanego po brzegi bagażnika.

I tak, oprócz torebki, w której mam oczywiście same artykuły pierwszej potrzeby (telefon, portfel, klucze, chusteczki suche, chusteczki nawilżane, pomadka, puder, kapcie na zmianę, łóżko, pościel itd.), zabieram zazwyczaj:

gazetę lub książkę do czytania. Jak już mi się znudzi patrzenie na pola, lasy, krowy i niebo lubię dla odmiany popatrzeć na fejsy polityków i celebrytów, ewentualnie poczytać o smokach Daenerys Targaryen.

mapę, bo mapa to podstawa! oczywiście nawigację też zabieram ze sobą, ale jako pasażer uwielbiam siedzieć z rozłożoną na kolanach mapą i patrzeć przez jakie miejscowości będę przejeżdżać i co jest w pobliżu, a niektóre nazwy miejscowości są naprawdę zabawne:)

aparat fotograficzny, alternatywnie telefon z dobrym aparatem. To w sumie powinien być numer jeden na liście. Lepiej mieć go pod ręką, bo często mijamy piękne miejsca i krajobrazy, które warto uwiecznić na fotografiach. 

okulary przeciwsłoneczne - tak się do nich przyzwyczaiłam, że nawet jak nie ma rażącego słońca lubię mieć je na nosie. A gdy się zdarza, że to ja kieruję autem, to już obowiązkowy dodatek. Zresztą gdy mam je na nosie jest mniejsze prawdopodobieństwo, że je zgubię albo na nich usiądę, co często mi się zdarza.

wodę niegazowaną. Butelka niegazowanej wody to obowiązkowa rzecz w każdej podróży. Oczywiście z piciem w trakcie jazdy nie należy przesadzać, bo większa ilość płynów to więcej przystanków po drodze. Aha, no i lepiej, żeby to była woda niegazowana, bo po gazowanej mogą nam się załączać "turbo odpalacze", których odpalenie może nam "popsuć atmosferę" w samochodzie (if you know what I mean).

To taki mój must have w czasie dłuższej jazdy samochodem. Natomiast wybierając się w podróż samolotem zamiast mapy biorę przewodnik danego kraju do którego się wybieram. Czas w samolocie to idealny moment na wprowadzanie się w klimat wakacji, a zawsze można dowiedzieć się wielu ciekawych i przydatnych później rzeczy.

PS. tylko powroty są czasem trudne...

To tyle z samej podróży, a jutro obiecuję posta z dużą porcją zdjęć z Mazur:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz