16.07.2014

Co można robić w Gdańsku – cz. 2


To druga, obiecana, część relacji ze słonecznego Gdańska. 
W części 1 (do której możecie zajrzeć tutaj) pisałam o spacerowaniu po Starym Mieście z pięknie odrestaurowanymi budynkami, fotografowaniu pomnika z Neptunem, który jest jednym z symboli Gdańska, wizycie w Muzeum Bursztynu i tętniącym życiem nadbrzeżu Motławy. To jednak jeszcze nie wszystko w temacie zwiedzania tego miasta. Mam dla was ciąg dalszy mojej listy. Zatem, do dzieła!

Co można jeszcze robić w Gdańsku?

5. Zwiedzić Dwór Artusa.
Początki Dworu sięgają czasów średniowiecza, kiedy służył on za miejsce spotkań rycerzy. Mimo tego, że część wnętrza to rekonstrukcja (Dwór uległ znacznym zniszczeniom w czasie II wojny światowej), zachowało się wiele oryginalnych elementów wyposażenia. W Dworze Artusa możemy zobaczyć bogato zdobione meble,  ściany natomiast są zapełnione obrazami i licznymi rzeźbami. Mnie najbardziej podobały się modele statków zawieszone pod sufitem w ogromnej sali w stylu gotyckim i olbrzymi piec ozdobiony wizerunkami europejskich władców. Zresztą zobaczcie na zdjęciach:


Na bogato!
Zazwyczaj łódki pływają, te jednak wiszą sobie nad głowami zwiedzających
A to ten wielki na 11 metrów piec
i zbliżenie na średniowieczne "selfie"
Dwór Artusa to nie tylko jedna sala - można wejść także do kilku innych komnat, więc jest co oglądać
Ikea się chowa
6. Iść do kościoła.
I to nie byle jakiego, bo do kościoła Mariackiego! Czy wiecie, że to największa świątynia na świecie zbudowana z cegły? Jest tak masywna i wysoka, że "wystaje" ponad panoramę miasta. Jej monumentalność jeszcze bardziej czuje się i widzi będąc w środku. Można tu zobaczyć wielki zegar astronomiczny, tablicę dziesięciorga przykazań i wiele średniowiecznych dzieł.



Trudno nie zauważyć kościoła Mariackiego, niskością nie grzeszy!
Wygląd zewnętrzny to jednak nie wszystko, liczy się też wnętrze, a to jest imponujące!
Zegar astronomiczny
Zobaczcie jaki człowiek jest mały na tle tej świątyni


7. Przejść na drugi brzeg Motławy i popatrzeć na zacumowane motorówki i żaglówki. A podczas patrzenia myśleć sobie, że za kilka lat też będziemy mieli taką motorówkę i będziemy nią cumować w Gdańsku, Sopocie i na Ibizie.



8. Pójść na plażę! 
Po zwiedzaniu czas na chillout! W Gdańsku wybrałam się na dwie plaże: Jelitkowo i Stogi. Pierwsza była bardziej kameralna, druga natomiast oblężona przez turystów. Obie ładne. Jak na prawdziwego turystę przystało zamoczyłam stopy w lodowatym Bałtyku i oddałam się szaleństwom w złotym piasku. Po powrocie piasek miałam wszędzie. Dosłownie wszędzie.

Nie wiem dlaczego, ale najlepszymi  moimi zdjęciami (wg mnie) są te, na których nie widać twarzy. Hmm..:)
To moja stacja:)
High five!
9. Popatrzeć na morze. 
Szum fal przecież uspokaja. Najlepiej przy tym głęboko oddychać, żeby złapać trochę zdrowotnego jodu. Może Bałtyk nie jest krystalicznie czysty i lazurowy, ale też piękny!


I taką wodą być...
Pocztówka znad Bałtyku
10. Przejść Długim Targiem jeszcze raz, nocą. Jak już wszyscy pójdą spać i na uliczkach robi się pusto można zobaczyć takie oblicze Gdańska i zrobić takie piękne zdjęcie.

Gdańsk nocą
Na tym się kończy moja lista, choć oprócz tych 10 punktów, które wypisałam, znajdzie się na pewno jeszcze wiele rzeczy, które można robić w tym pięknym mieście. 

Na koniec muszę jednak dodać łyżkę dziegciu to tej beczki miodu. Strasznie irytowało mnie zachowanie kelnerów w knajpach. Wyraźnie można było wyczuć (i zauważyć!), że turyści zagraniczni (zwłaszcza niemieccy) są traktowani priorytetowo. Wiem, jest środek sezonu i gości w restauracjach jest dużo, a tym samym nie zawsze obsługa się wyrabia. Ale! można się w końcu wkurzyć czekając 20 min. na podejście kelnera z kartą, potem kolejne 20 na przyniesienie kufla piwa, o doproszeniu się rachunku już nie wspomnę, podczas gdy do stolika obok, przy którym siedzi grupa turystów rozmawiająca w języku niemieckim, co chwila podchodzi kelner i pyta "czy coś dla państwa jeszcze będzie?". Czy wy też to zauważyliście?

Czy coś dopisalibyście do mojej listy?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz