– Lidziuuuu! [tak, to moje imię:-)]
Słyszę (mimo dużych słuchawek na uszach) dobiegające z łazienki wołanie. Jako że tylko kilka
osób tak "pieszczotliwie" się do mnie zwraca i tylko z jedną z tych osób mieszkam, odpowiadam od razu:
– Co tam, Edi?
– Chodź na chwilkę.