12.09.2014

Rozgrzewająca malinówka - przepis

Jakiś czas temu pisałam na blogu o przekąsce z malinami (do której możecie zajrzeć tutaj), skoro więc mamy już zakąskę, przydałoby się coś do popicia:) 
Dziś mam dla Was przepis na pyszną nalewkę z malin. To ostatni dzwonek, żeby ją zrobić, bo sezon na maliny niestety się kończy. A warto już teraz robić sobie zapasy, bo jak głosi dewiza Starków: winter is comming!

Co potrzebujemy? 

- 3 pojemniki malin (ok. 1,5 kg)
- 0,5 kg cukru
- 0,5 litra spirytusu

Jak to zrobić?

Przepis jest bardzo prosty. Umyte maliny wsypujemy do dużego słoja, przesypujemy je cukrem i odstawiamy na kilka (2-4) dni. Co jakiś czas można potrząsnąć słojem, żeby ułatwić rozpuszczanie się cukru. 
Jak już po tych kilku dniach widzimy, że cukier się rozpuścił, przecedzamy owoce, tak żeby uzyskać klarowny sok malinowy (ważne jest, żeby nie przetrzymać za długo owoców w słoju, bo wtedy sfermentują, a tego nie chcemy). Po przecedzeniu interesuje nas już wyłącznie sok - miąższ z owoców możemy albo wykorzystać jako dodatek do ciasta itp., albo po prostu wyrzucić). 
Gdy mamy zrobiony sok pozostaje tylko dodać do niego "spirit gonzales", zamieszać i rozlać nalewkę do butelek. 
Z tych porcji składników wyszło mi ok. 1,5 litra nalewki (w przyszłym roku koniecznie zrobię podwójną porcję).
mieszamy, mieszamy, mieszamy....
i zlewamy do butelki. Prościzna


 Zrobiona przez nas nalewka może być świetnym pomysłem na prezent - wystarczy wlać ją do jakiejś ładnej butelki i ozdobić np. wstążką lub zrobić własną naklejkę-etykietkę.


PS. Podobno taka malinówka najlepiej smakuje jak postoi w butelce ok. pół roku. Ja jednak nie sądzę, żeby u mnie do tego czasu zostało coś jeszcze w butelce, bo naprawdę trudno jej się oprzeć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz