9.04.2014

Panckowy pierwszy raz

Wiem, że przeczytałeś już dużo.
Wiem, że widziałeś już wiele blogów.
Wiem, że możesz myśleć, że już nic Cię nie zaskoczy, bo tematy się wyczerpały, a miejsca na tej planszy są już obsadzone graczami. Najlepszymi.

Otóż, nie.
Z gąszcza stron, setek artykułów, milionów napisanych zdań wyłaniam się ja. Panckowa. Samozwańcza nadzieja polskiej blogosfery, nierozpakowana czekoladka z napoczętej bombonierki, energia i humor.

Może trzeba mieć plan bardzo precyzyjny. Ja nie mam. Będzie ciekawie i bez napinania się. Chcę, żeby ten blog był jak aspiryna, która - jeśli wierzyć reklamom - usuwa nadmierny skurcz. Bo pisanie jest jak potrzeba, niby możesz się przez jakiś czas powstrzymywać, ale jak już ją zaspokoisz to czujesz przyjemność

I chcę w to wejść jak do gry albo tak jak się wchodzi do chłodnej wody w gorący dzień.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz