22.08.2014

Jak poderwać dziewczynę - miniporadnik dla facetów

Jeśli jesteś przystojny, fajny, przebojowy i masz poczucie humoru, możesz skończyć czytać post na tym zdaniu. Zresztą nie wiem w ogóle, co tu robisz:)

No, ale dobra, skoro nadal jesteś i czytasz to zdanie, to znaczy, że coś z tobą jest nie tak albo gdzieś popełniasz błąd. Możliwych jest kilka opcji:
1) jesteś brzydki
2) jesteś gburem i nudziarzem
3) jesteś nieśmiały i nie wiesz jak się za to zabrać
4) uwielbiasz czytać moje posty, więc zostajesz do końca. 

Okej, ustaliliśmy już pewne fakty: coś jest z tobą nie tak i chciałbyś to zmienić. Może znajdzie się na to jakaś recepta. 

Na początek dobra informacja

Statystycznie, na świecie, na 1 mężczyznę przypada 1,6 kobiety
To dla ciebie optymistyczna wiadomość, ale co po statystykach, jak nie masz choćby ćwiartki swojego przydziału? 

Jak to zmienić? 

Postaram się ujaĆ to w kilku prostych zasadach.

Zasada nr 1.  
"Fruzie wolą optymistów"! Kiedyś śpiewał o tym (trochę niestety zapomniany) raper Łona i powinieneś tę piosenkę uczynić swym hymnem. Bo naprawdę, cytując Łonę, „nikt jeszcze nikogo nie zauroczył swoją depresją”. Jak będziesz marudził i narzekał, laski będą się od Ciebie odwracać jak wyborcy od polityków po opublikowaniu taśm. Nikt nie lubi słuchać o problemach innych, bo ma wystarczająco dużo swoich, więc Ty o swoich też wylewnie nie opowiadaj. Jesteś brzydki? no trudno, nie wszyscy faceci muszą być Bradami Pittami, ale jak będziesz jeszcze się nad sobą użalał, to oprócz tego, że nie wypiękniejesz i nadal będziesz brzydki, to jeszcze żałosny. Także, ze słońcem prosto w twarz i do dzieła! Ludzi optymistycznie nastawionych do świata wyczuwa się na kilometr i do nich właśnie się lgnie!

Zasada nr 2. 
Rozmawiaj i nie ściemniaj. Nawet ultra-platin-blondi rozkmini, że coś jest nie tak, jak będziesz opowiadał o zamiłowaniu do porządnych zegarków, mając na ręce „emporio armatniego”. A jeszcze większym pechem będzie jak trafisz na taką, która trochę orientuje się w futbolu, a Ty jej wspomnisz jak to przez Messiego reprezentacja Hiszpanii poniosła sromotną klęskę na Mundialu 2014 w Boliwii. Wiesz, że kobiety mają coś takiego jak instynkt i w 99% przypadków wyczują ściemniacza? Nie wiem, jak to robimy, ale to nie jest trudne. Szczerość to podstawa, zwłaszcza jeśli zapatrujesz się na coś więcej niż tylko jedna randka. Nie masz hobby, którym warto się pochwalić (tak, obszerna kolekcja świerszczyków też nie wchodzi w grę), trudno, zapytaj o jej zainteresowania albo skieruj rozmowę na inny temat (jest tyle możliwości!), ewentualnie zastosuj się do zasady nr 3.

Zasada nr 3.  
Mów komplementy. Tylko oczywiście z uwzględnieniem zasady nr 2. Jeśli dziewczyna jest niska, nie mów jej, że wygląda jak modelka, bo i tak Ci nie uwierzy, a nawet potraktuje to jako przytyk do jej niskiego wzrostu. Spróbuj znaleźć w potencjalnej kandydatce jakąś supercechę, np. inteligentny dowcip, duże błękitne oczy, uroczy uśmiech, miły głos itp. i na tym się skup. Kobiety potrzebują komplementów i je lubią. I nie wynika to tylko z próżności i podbijania bębenka. To potwierdza, że facet zauważa coś więcej niż biust i tyłek. Jednak pamiętaj, że z komplementami też nie trzeba zbytnio przesadzać. Jak powiesz dziewczynie 10 razy w ciągu godziny, że ma ładne oczy, to albo pomyśli, że się wstawiłeś, albo że nie masz nic innego do powiedzenia i uzna Cię za nudziarza lub ściemniacza (patrz zasada nr 2).

Zasada nr 4.  
Bądź dżentelmenem. Zastanawiałam się, czy w ogóle o tym pisać, ale na wszelki wypadek to robię. Przepuszczenie dziewczyny w drzwiach, pomoc w zdjęciu płaszcza czy zapłacenie rachunku na pierwszej randce to raczej oczywista oczywistość, no nie?

Zasada nr 5.  
Ogarnij się. Wiesz, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz? Nie oszukujmy się, nie tylko faceci są wzrokowcami, dziewczyny też zwracają uwagę na to, jak wygląda ich potencjalny przyszły facet. Dobrze więc będzie jak przed wyjściem z domu przejrzysz się w lusterku i upewnisz, że na wąsach nie masz resztek obiadu. Flanelcia raczej odpada, a jak umawiasz się do pubu na piwo to nie zakładaj garnituru, bo jest duże prawdopodobieństwo, że będziesz wyglądał jak akwizytor.

Zasada nr 6.  
Bądź cierpliwy. Już w XVI wieku Jan Kochanowski trąbił o tym, że cierpliwość jest cnotą. Mamy XXI wiek i nic się nie zmieniło w tym temacie. Nie proponuj więc na pierwszej randce kolacji ze śniadaniem. Nawet "Kosmo" zaleca wstrzymywać się chociażby do trzeciej. Nie naciskaj. Jeśli będziesz postępował według zasad nr 1-5, dziewczyna sama dostrzeże w Tobie idealnego chłopaka. Pamiętaj też, że cierpliwych los wynagradza podwójnie :)

No cóż, może przynajmniej z zasadą nr 6 nie będziesz miał większych problemów, skoro jeszcze nie zamknąłeś przeglądarki. I co Ty na to? Myślę, że to na razie powinno wystarczyć. 

Nie będę przecież pisać, że chamów, „agresorów”, maczu-piczu i tym podobnych dziewczyny unikają jak ognia, bo to oczywiste - i jeśli jesteś którymś z tych typów raczej czeka Cię los „forever alone”. 
A chyba chcesz mieć dziewczynę skoro dotarłeś do samego końca tego tekstu? :)

5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy blog! :)

    Zapraszam również do siebie: http://scritto-con-la-pasta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest poradnik jak poderwać kobietę , Tylko jak Panckowa chciała żeby ją ktoś podrywał .
    Nie wiem jak oceniasz skuteczność takiego poradnika ale dla mnie to są zwykłe brednie .
    Być sobą jak to ładnie , być sobą optymista czy pesymista , cierpliwym czy niecierpliwym , dzikusem czy dżentelmenem . Takie proste

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, to nigdy nie jest proste. Te rady to nie encyklopedia podrywu ani gotowy scenariusz, bo takie nie istnieją. Chodzi mi raczej o pozytywne nastawienie - do świata, do ludzi, do kobiet. Myślę, że nie tylko ja, ale każda kobieta wolałby mieć do czynienia z dżentelmenem, a nie arogantem, a przy odrobinie wysiłku nawet dzikus potrafi zachowywać się jak cywilizowany człowiek. Kwestia nastawienia. Pozdrawiam!:)

      Usuń
  3. Kiedyś myślałem, że jeśli będę sobą, uda mi się zdobyć kobietę. Myślałem, że otwartość serca i artystyczna wrażliwość na coś się zdadzą. Jednak bycie sobą nie zawsze wystarczy. Próbowałem być cwaniakiem, ale nie jetem taki- taka postawa zawsze kojarzyła mi się z debilizmem. Ciężko więc było mi pogodzić wewnętrzny konflikt. Teraz jednak oddałbym wiele by być takim debilem. Chciałbym zmienić charakter, ale to takie trudne. Sądzę nawet, że nie możliwe. To tak jakby siebie zabić. Wyobraźcie sobie ,że ktoś każe wam zmienić się diametralnie- np. polubić znienawidzony typ muzyki. Disco-polo, czy inny Shit. Albo zacząć się nosić jak dres. To jest nie do pogodzenia. Można udawać kogoś kim się nie jest ,ale jak długo da się to wytrzymać? Ja zdołałem 1,5 roku w liceum. Po czym się załamałem- zrozumiałem ,że ludzie najbardziej lubią mnie jako aktora-bezdusznego dupka obranego z emocji innych niż bezmyślna euforia. Zdecydowanie nie podoba mi sie tendencja do kochania aroganckich pajaców. W poznawaniu dziewczyn pomagają mi teraz feromony. Chociaż na początku byłem nastawiony sceptycznie do tego typu produktów to spróbowałem polecanego tutaj sklepu http://pherowin.pl i okazało się to dobrym wyborem. Co najważniejsze to nie poznaje już tępych idiotek – tylko w większości kobiety z jakąś tam klasą.

    OdpowiedzUsuń